Nie tak jak byc powinno

Niestety, zazwyczaj bywa tak, że nie zawsze otrzymujemy od życia to, czego tak naprawdę chcielibyśmy. Właściwie, można rzec, że często los płata nam figle, jest przekorny, a może to my wymagamy zbyt dużo, ponieważ staliśmy się delikatnie mówiąc – lekko próżni. Często chcemy więcej, jak jest nam potrzeba. Czasem wręcz prześcigamy się, aby zdobyć dla samego faktu posiadania. Nowy samochód u sąsiada, niejednego zazdrośnika potrafi przyprawić o drgawki, a kolejna wycieczka do ciepłych krajów skutecznie zniechęcić wczasy nad naszym pięknym Polskim Bałtykiem.
Jesteśmy tacy. Bardzo dużo ludzi tak właśnie postępuje. Są zazdrośni, zawistni, chcą mieć, zapominając o tym, że mogliby być. Dobra materialne i wszelkie możliwe dostępne luksusy tak bardzo zawładnęły dziś ludzkością, że ona sama pogubiła się już w tym bałaganie.
Dorośli wciąż chcą udoskonalać swoje i tak prawie doskonałe gospodarstwa domowe, każdy chce być ubrany w jak najlepsze markowe ciuchy, kobiety poddając się zabiegom medycyny estetycznej dążą do doskonałości ustalonej oczywiście według swoich kryteriów. Trzypiętrowy dom z basenem, przynosząca kupę forsy firma, najnowszy model czarnego auta w garażu i kilkakrotne w roku wakacje za granicą, to dziś wyobrażenie luksusu wielu Polaków.
Nasze dzieci nie potrafią bawić się zabawkami. Nie potrafią, bo mają ich zbyt wiele. Dzieci się denerwują, nie wiedzą co wybrać, na którą zabawkę dziś można by się zdecydować, która będzie odpowiednia. Najgorszy jednak jest fakt, iż pomimo fali zabawek, jaka zalewa dziecięce pokoje, każde wyjście z mamą do sklepu mogłoby skończyć się kupnem nowej.Dziecko chce, dziecko zaczyna żądać, dziecko od najmłodszych lat uczy się próżności i tego, że mu się należy.

Los bywa przekorny

No właśnie, co jednak, kiedy życie pisze inny scenariusz, jak ten który odpowiadałby nam najbardziej? Nie zawsze wszystko układa się tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Mieszkamy w małym mieszkaniu od wypłaty do wypłaty, jeździmy raz w roku nad jezioro i jak dobrze idzie zaliczamy zimą weekend w górach. Nie stać nas na obiady w restauracji, a pokój hotelowy na wakacjach wybieramy w imię ceny nad jakością. Wtedy istnieją wyjścia z sytuacji: albo godzimy się z tym co mamy, albo bierzemy się ostro za pracę, albo szalejemy. Mówiąc szalejemy, widzę człowieka, który przez swoją zazdrość, że inny posiada, zachowuje się jak wariat.
Może nie będzie to dobre porównanie, ale przytoczę przykład pewnego małżeństwa. Posiadali oni wszystko co materialne, nie mając niestety dzieci. Ciąża urojona, jakiej kobieta doświadczała kilkakrotnie w swoim życiu stała się elementem grozy i horroru w ich jakże przepięknym domu z ogromnym ogrodem i najnowszym modelem czarnego samochodu. Kobieta tak bardzo pragnęła mieć dziecko, tak bardzo zazdrościła innym kobietom, tak bardzo popadła w obłęd, że żaden lekarz nie był w stanie jej w tym pomóc. Obrzydliwie zamożna rodzina, która posiadała co tylko możliwe, nie mogła posiadać dziecka. Wszelkie badania, góra pieniędzy, zapłodnienia in vitro, kompletnie nie przynosiły żadnego rezultatu. Kobieta nie mogła się z tym pogodzić, nie mogła patrzeć na młode matki, które szczęśliwie spacerowały ulicami ze swoimi dopiero co narodzonymi dziećmi. Bohaterka szalała z rozpaczy, każda możliwość zajścia w ciążę odbijała się na jej psychice na tyle mocno, że organizm reagował fałszywie oddziałując na funkcje biologiczne i tym samym stwarzał pozory realnego istnienia ciąży, chociaż w rzeczywistości do zapłodnienia niestety nie doszło. Kobieta takie stany przechodziła kilka razy do roku. Jej psychika była tak bardzo zniszczona, że ciąża urojona, a raczej mózg dawał kobiecie objawy takie jak brak miesiączki, powiększone piersi, wymioty, mdłości, bóle podbrzusza.Objawy ciąży urojonej były tak realne, że kobieta miała ciążowe zachcianki. Czasem niestety zdarzało się i tak, że w czasie urojonego oczekiwania na dziecko pojawiała się też u niej laktacja. Stan ten trwał kilka lat. Małżeństwo poprzez to przechodziło jeden za drugim kryzysy. Mąż tej pani kilkakrotnie nosił się z zamiarem wniesienia do sądu wniosku o rozwód, ponieważ taki stan rzeczy był dla niego nie do zniesienia. Zresztą, żaden normalnie myślący człowiek nie wytrzymałby tego długo. Mężczyzna jednak nie zdecydował się na rozwód. W krytycznym momencie funkcjonowania tegoż małżeństwa, postanowił spróbować po raz ostatni. Ostatni raz podjął próbę namowy małżonki na wniesienie dokumentów jeśli chodzi o adopcję dziecka, lub ustanowienie dla któregoś z potrzebujących maluchów rodziny zastępczej. Długo trwało, jednak kobieta się zgodziła.
Dziś jest szczęśliwą matką trójki dzieci i choć cały proces adopcyjny trwał długo, warto było na niego czekać. Jedyny błąd, jaki kobieta popełniła i do którego otwarcie przyznaje się sama przed sobą to fakt, że zwlekała z tym tak długo. Miała przecież od lat postawioną diagnozę, że jest bezpłodna i w jej przypadku nie ma na to żadnego sposobu. Wobec tego, zamiast popadać w obłęd i szaleć w momencie, kiedy każda kolejna ciąża urojona niszczyła życie całemu domowi, już dawno powinna wraz z mężem zdecydować się na adopcję.
Przykład stanowi o tym, że pieniądze, jakże bardzo potrzebne w życiu, szczęściu na wielu jego płaszczyznach mogą pomóc. Jednak jako tako, pieniądze same w sobie szczęścia nie dają. Nie ma sensu bowiem opływać w dolarach, kiedy w sercu pustka. Kupione dobra materialne, czy co najgorsze – kupieni przyjaciele, to nie to czego człowiek do szczęścia potrzebuje. Życie pisze każdemu z nas różne scenariusze i jeśli nie układa się po naszej myśli, powinniśmy szukać rozwiązań. Tych dobrych oczywiście. Doprowadzanie się do stanów choroby psychicznej z powodów tego, że coś nie układa się po naszej myśli i jest inaczej, jak byśmy sobie tego życzyli jest najgorszym z możliwych rozwiązań. Cieszmy się tym co mamy. Życie jest jedno i wcale nie takie długie jakby się zdawało. Uśmiech, radość, szczęście, miłość i przede wszystkim zdrowie, to najważniejsze i najcenniejsze co możemy dostać od niego otrzymać w prezencie, a pieniądze, rzecz do nabycia 🙂

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here